3 wyspy w 3 dni - wiosenna Malta!

Czy można zobaczyć 3 maltańskie wyspy podczas trzydniowej wycieczki? Skorzystaj z naszego planu podróży, a znajdziesz czas, by stanąć nogą na Malcie, Gozo i Comino podczas jednych wakacji. Sprawdź co warto zobaczyć podczas krótkiego tripu na Maltę (przetestowane osobiście ;-))

Dzień 1:

Jako, że nocleg znalazłam w Sliemie, z tego miasta zaczynamy naszą podróż. Chcemy zobaczyć klify w Dingli, Mdinę i Vallettę. Plan jest napięty, więc ruszamy rano do najdalszego punktu, na klify w Dingli. Jest niedziela, więc autobusy jeżdżą sprawnie. Jak to wygląda w ciągu tygodnia, przekonamy się już następnego dnia. Docieramy na klify (jak sugerował kierowca autobusu) i … jesteśmy nieco rozczarowane. Nie poddajemy się, ruszamy przed siebie po lepsze widoki. Pięć lub sześć  przystanków autobusowych dalej (nie zrażajcie się, przystanki na Malcie umiejscowione są w bardzo niewielkich odległościach) docieramy na miejsce. Robi wrażenie! Strome formacje skalne wyglądają … majestatycznie? To chyba dobre słowo, aby je opisać. Nie możemy się napatrzeć, ale chcemy odhaczyć  kolejny punkt wycieczki  więc wsiadamy w kolejny autobus (kierunek Rabat) i jedziemy do Mdiny, miasta ciszy. Byłam pewna, że to określenie jest mocno przereklamowane, bo dociera tu sporo turystów, ale tracą się oni gdzieś w wąskich uliczkach miasteczka. Miejsce to jest wciąż zamieszkałe, więc pamiętajmy, aby wyciszyć rozmowy do minimum. W Mdinie zatrzymujemy się na obiad, a następnie ponownie wsiadamy do autobusu i kierujemy się do stolicy Malty, Valletty. Do miasta wpadamy właściwie biegiem, bo chcemy zdążyć na salwę honorową o godzinie 16.00, którą doskonale widać z Upper Barrakka Gardens. Turystów na tarasie gromadzi się całkiem sporo, więc ciężko znaleźć dobry punkt widokowy, ale udaje się. Aby trochę odetchnąć spędzamy czas w ogrodzie i wracamy na główną ulicę stolicy (Repubblika), aby przyjrzeć się miastu. Po kilku godzinach łapiemy transport do Sliemy i szykujemy się na kolejny dzień, który planujemy spędzić na…

Dzień 2:

… Comino! Najmniejsza z wysp Malty jest znana przede wszystkim dzięki Blue Lagoon i uwierz mi, zdjęcia w sieci nie muszą być podrasowane instagramowymi filtrami, bo laguna wygląda na nich nieziemsko! Wyspa zajmuje ok. 3 km kwadratowe i jest zamieszkała tylko przez jedną rodzinę, która prowadzi jedyny hotel na Comino. Udało nam się złapać łódź wczesną porą (rejsy są organizowane z portu w Cirkewwie) dzięki czemu możemy zobaczyć jak ta wyspa wygląda bez tłumów turystów. W godzinach po południowych, dociera tu masowa turystyka, co nie sprzyja odpoczynkowi (i robieniu zdjęć bez tłumów turystów w tle). Rozsiadamy się na jednej ze skał i łapiemy słońce. Warto przenieść się dalej, na mniej okupowaną część wyspy (bez problemu znajdziecie prywatną zatoczkę), aby odpocząć. Comino robi niewątpliwie wrażenie i zdecydowanie warto odwiedzić tę maleńką wysepkę, bo krajobrazy są  f e n o m e n a l n e!

Dzień 3:

Ostatni dzień zostawiamy na zwiedzanie Gozo. Ponownie wypływamy z portu w Cirkewwie, tym razem docieramy na wyspę promem. Gozo wita nas niestety deszczową pogodą, jednak jest to nasz ostatni dzień podróży, dlatego wsiadamy w autobus i docieramy do San Lawrenz (przez stolicę Gozo, Victorię), gdzie jeszcze w zeszłym roku turyści mogli podziwiać słynne Azure Window. Niemniej, warto pojechać w to miejsce, bo sceneria nadal jest piękna. Tuż obok znajduje się Inland Sea, chociaż dla mnie było to małe rozczarowanie tego dnia.  Wielu fanów nurkowania, wybiera to miejsce, ponieważ Blue Hole ponoć świetnie się do tego nadaje (nie sprawdzałam osobiście, może warto tam kiedyś wrócić?). Wracamy do Victorii i zaczynamy spacer po mieście. Docieramy oczywiście do cytadeli, skąd rozpościera się widok na sporą część wyspy. Wstęp na mury zamku jest darmowy. Jeśli szukacie piaszczystych plaż na wyspach maltańskich, jedną z nich znajdziecie w okolicach zatoki Ramla. Nam pogoda nie pozwoliła sprawdzić tego osobiście, może Wy będziecie mieć więcej szczęścia!

 

Informacje praktyczne:

Gdzie spać?

Polecam Sliemę. Komunikacja ze wszystkimi interesującymi miejscami na wyspie jest bardzo dobrze rozplanowana, a ceny wynajmu są niższe niż w stolicy.

Jak się przemieszczać?

Bilet jednorazowy (ważny 2h od zakupu) kosztuje 1,5 euro, bilet tygodniowy kosztuje 21 euro (ceny na maj 2018). Należy pamiętać, że jeśli nie wystawimy ręki czekając na przystanku, kierowca nie zatrzyma się. W ciągu tygodnia Malta to jeden, wielki korek samochodowy, dlatego trzeba wziąć to pod uwagę zwłaszcza planując podróż powrotną na lotnisko. Koszt dopłynięcia na Comino to 10 EUR, na Gozo to 4,65 (płatne w drodze powrotnej).

Co zjeść?

Malta to przede wszystkim kuchnia śródziemnomorska, warto spróbować owoców morza. Widać tutaj wpływy włoskie, arabskie, brytyjskie. Ceny nie są wygórowane (odnoszę wrażenie, że na Gozo jest jeszcze taniej niż na Malcie). W menu często pojawiał się także królik. Śniadanie obowiązkowo w wersji brytyjskiej lub ftira, kanapka podawana w różnych wariantach, najczęściej z tuńczykiem, pomidorem i oliwkami, posmarowana sosem pomidorowym.

O czym warto pamiętać?

Język angielski to nie jedyny ślad po brytyjskiej kolonizacji na wyspach Maltańskich. Pozostał także ruch lewostronny i konieczność używania adapterów do gniazdek (dostępne w niektórych hotelach). Malta jest państwem bardzo religijnym, dlatego w czasie świąt część ulic może być zamknięta. 

                Malta była na mojej liście must see od dawna i cieszę się, że wreszcie tam dotarłam. Tym bardziej, że to, co tam zastałam przerosło moje oczekiwania! Jest to świetna destynacja na kilkudniową, wiosenną podróż. Wpadajcie na Maltę, a nie pożałujecie wydanych pieniędzy!

MT

 

2018-08-12